Marta Kowal z Zaczytanej mamy pisze tak:
Komiks Sary Elfgren i Karla Johnssona to zgrabnie napisana i bardzo dobrze zilustrowana seria, która ma szansę podbić nastoletnie serca. W starych wyjadaczach może nie wzbudzi wielkich emocji, ale z pewnością zapewni kilka chwil niezobowiązującej rozrywki. Ciąg dalszy
tutaj.
Agnieszka Szady z Esensji poleca:
Kobiety są władczyniami, z kobiet składa się wojsko i tak dalej. Obie autorki tłumaczą, że marzyła im się epicka opowieść o silnych, niezależnych niewiastach, które nie muszą używać urody, by coś zdobyć. Reszta
tutaj.
Michał Chmielowiec ze Skrzydeł Gryfa pisze tak:
Krew jest komiksem, który nie zawiedzie czytelników poprzedniej części, choć nie sprawia wrażenia aż tak świeżego i odkrywczego jak za pierwszym razem. Tym co nadal stanowi jego najjaśniejszy punkt, są rysunki Sany Takedy. Ilustracje po raz kolejny idealnie zespalają się z treścią opowieści, będąc tak inspirujące, jak tylko może być grafika w komiksie. Całość
tutaj.
Krzysztof Strzelecki z Mechanicznej Kulturacji poleca:
Drugi tom Monstressy to kontynuacja na wysokim poziomie, oferująca jeszcze więcej akcji, jeszcze więcej popkulturowych nawiązań i fabułę która potrafi zaangażować i zatrzymać czytelnika na dłużej. Przede wszystkim to jednak absolutnie przecudna szata graficzna sprawia, że od komiksu wręcz nie można się oderwać. Ciąg dalszy
tutaj.
Marcin Martyniuk z Game Exe: Cykl Liu i Takedy zasłużenie cieszy się zainteresowaniem ze strony komiksowego światka. Dobrze nakreśleni bohaterowie zmagają się z licznymi przeszkodami w rozbudowanej i ciekawej krainie. Dodajmy do tego piękne prace ilustratorki i mamy receptę na sukces. Reszta
tutaj.
Anna Jakubowska z Popbookownika:
Komiks nadaje się nie tylko dla nerdów i geeków: jeśli macie ochotę na lekkie fantasy z pięknymi kadrami i niepokornymi bohaterkami, możecie sięgnąć po Rat Queens. Tylko pamiętajcie – dzielne Szczurzyce klną, piją, odcinają kończyny i bez skrępowania rozprawiają o seksie, więc raczej nie polecam tego komiksu jako prezentu dla dzieci. Reszta
tutaj.
Mirosław Skrzydło z naEkranie pisze tak:
Rat Queens to idealna pozycja dla wielbicieli krwawych, soczystych historii ze sporą dawką przemocy, erotyki i wulgaryzmów. Zwłaszcza cieszy uczynienie głównymi bohaterami cyklu kobiet, co znacznie podnosi końcową ocenę recenzowanego komiksu. Trudno nie kibicować takim ponętnym, zabójczym i szczerym wojowniczkom. Reszta
tutaj.
Krzysztof Lewandowski z Game Exe:
"Dalekosiężne macki N'rygotha" są warte polecenia, zwłaszcza jeśli "Magią i maskarą" również przypadło wam do gustu. To dobre fantasy z charakternymi bohaterkami, opowiedziane z humorem i ładnie zilustrowane. Całość
tutaj.
Brodaty komiks: Nie jest to poważna i ciężka lektura, więc jeśli szukacie czegoś lekkiego w klimatach fantasy, podszytego pieprznym humorem, dozą wulgaryzmów, które tylko podkreślają całą akcję i nie są używane zamiast przecinków oraz ze świetnie przedstawionym światem, postaciami i dynamiczną akcją to bierzcie Szczurze Królowe w ciemno. Ciąg dalszy
tutaj.
Paweł Ciołkiewicz z Esensji poleca:
Lektura komiksu nadal jest bardzo pasjonująca, a kwestia realności istnienia demona, schodzi całkowicie na drugi plan. W gruncie rzeczy nie ma przecież znaczenia, czy jest on prawdziwy, czy nie. Liczy się to, że główny bohater postępuje tak, jakby demon istniał naprawdę. Konsekwencje jego poczynań są tyleż realne, co trudne do przewidzenia. Całość
tutaj.
Kzet poleca:
Jeżeli szukacie trzymającej w napięciu historii doskonale pokazującej motywacje ludzkich czynów, „Zabij albo zgiń” jest serią zdecydowanie dla was. Bardzo wysoki komiksowy poziom, dopracowany scenariusz, w którym nic nie zostaje zostawione przypadkowi, oraz cudowne okładki. Ciąg dalszy
tutaj.
OBLIVION SONG. PIEŚŃ OTCHŁANI TOM 1 (DODAJ DO KOSZYKA)
Artur Sadziński z Herozone poleca:
Kirkman przenosi czytelnika do innego świata, do dziwacznych bestii rodem z Stranger Things, które są przerażające i niebezpieczne w swoim naturalnym środowisku. Jednak to nie tani strach tak wciąga w Otchłań, ale wszystko razem: scenariusz, rysunki i kolory. Tę Pieśń Otchłani można śpiewać długo, warto odkrywać nowy świat, może spotka się tam coś lub kogoś interesującego? Reszta
tutaj.
Stare Konie również polecają:
„Oblivion Song” to zdecydowanie jedna z najważniejszych premier tego roku. Komiks w moim odczuciu spełnił pokładane w nim nadzieje, a końcówka każe sądzić, że dalej będzie jeszcze ciekawiej. Kirkman po raz kolejny wymyślił nietuzinkową historię, którą przyzwoicie przystroił oryginalny styl De Feliciego. Całość
tutaj.
Dominik Szcześniak z Ziniola:
Oblivion Song to rzecz dla koneserów uniwersum Kirkmana. Oraz dla tych, którzy nie są jeszcze zaangażowani w żadną ukazującą się na rynku serię, a chcieliby poczytać sobie coś niezobowiązująco rozrywkowego. Ciąg dalszy
tutaj.
Tymoteusz Wronka z naEkranie pisze tak:
Drugi tom Odrodzenia nie zawodzi i już chyba na dobre uświadamia czytelnikowi, jaki jest charakter tej serii i jakich rozwiązań fabularnych oraz motywów będzie się można spodziewać w przyszłości. Jeśli właśnie czegoś takiego się szuka, to nie powinno się skończyć lektury z rozczarowaniem. Ciąg dalszy
tutaj.
Karol Sus z Szuflady:
Przytłumione kolory, liczne eastereggi, a przede wszystkim dużo dynamicznych kadrów, wybuchów, pościgów i strzelanin – to wszystko sprawia, że komiks pochłania się w zabójczym tempie... Czy wychowanym na filmach Stevena Spielberga i Roberta Zemeckisa trzeba jeszcze rekomendować? Reszta
tutaj.
THE BLACK MONDAY MURDERS TOM 2 (DODAJ DO KOSZYKA)
Dominik Szcześniak z Ziniola:
Komiks wydaje się piekielnie trudny do tłumaczenia, więc tym większe ukłony dla autora polskiego przekładu. Nawet jeśli nic nie skumacie z tego albumu, to nic. Ja pewnie skumałem niewiele, ale uważam, że jest piękny. Nie jest to lektura na jeden raz. A może im mniej zrozumiecie, tym więcej satysfakcji Wam sprawi? Całość
tutaj.
Przemek Pawełek: BMM podoba mi się z paru powodów, i każdy trafia w dziesiątkę. Strona wizualna - ponura, ale i realistyczna rysunkowo - kapitalnie sprawdza się przy mieszance kryminału i horroru, w dodatku takiego dość wiarygodnego, bo podszytego finansami. Świetnie broni się tu w połączeniu z rysunkami ciężki jak smoła klimat, ta tytułowa czerń. Najlepszą rzeczą jest jednak świat przedstawiony - Hickman stworzył własną mitologię, która miesza okultyzm z ekonomią i spiskową teorią dziejów. I ja w ten ponury świat znowu autentycznie wsiąkłem. Ciąg dalszy
tutaj.
Mateusz Horbaczewski z naEkranie: Można uznać, że koncept apokalipsy na morzu wziął się z Wodnego świata, ale w przeciwieństwie do filmu z Kevinem Costnerem, świat jest wciągający i oryginalny, nie stając się jedynie „Mad Maxem na statku”. Całość
tutaj.
Czytaj komiksy:
Można to śmiało przyznać, że Paper Girls trzyma bardzo wysoki poziom. Czytelnik nie ma chwili na nudę, Vaughan prowadzi swoją historię w dobrym tempie. Ciąg dalszy
tutaj.
Radosław Pisula z Full Frontal Pisula:
Obok "Giant Days" (i przerysowanej ale rozkręcającej się z tomu na tom "Tank Girl") to kolejny złoty komiks ze znakomicie rozpisanymi kobietami. Brawo Non Stop Comics, H.G. Wells właśnie dla takich wytworów popkultury stworzył SF łamiące zasady czasu i przestrzeni. Reszta
tutaj.
Karolina Sypniewska z Geek Kocha najmocniej:
Nie pozostaje mi nic innego, jak ponownie zachęcić Was do sięgnięcia po tę serię. Chociaż są to komiksy na jeden kęs, to idealnie sprawdzają się jako rozluźniacz przed snem. Reszta
tutaj.
A tu omówienie całego pakietu kwietniowego od
Spoiler Inclued: