CODA #1 (SPRAWDŹ)

Gniazdo Szeptunów: Koniecznie przeczytajcie ten komiks. Spodoba się prawdopodobnie każdemu. Jest i błyskotliwy scenariusz Simona Spurriera, i nawiązania do fantasy, do postapo oraz do stylistyki Kina Nowej Przygody. Jest naturalny, niewymuszony humor, zmiany tempa, zwroty akcji i zaskoczenia oraz cała masa ciekawych patentów. No i jest piękna kreska Matiasa Bergary, elegancka, ze specyficznym "flow", solidnie pastiszowa, mocno zawadiacka i stylowa. Przy tym pokryta, w bajerancki sposób, feerią barw (prawdopodobnie po raz pierwszy tak mocno zwróciłem na nie uwagę w jakimkolwiek komiksie). Za te kolory odpowiada Michael Doig. Ciąg dalszy tutaj.

Michał Lipka, Książkarnia: „Coda” wygląda tak, jakby „Legendę” nakręcono w Czarnobylu, w okresie najgorszego promieniowania i dobrze się przy tym bawiono. Oczywiście bez myślenia o konsekwencjach, za to z czerpaniem przyjemności z obcowania z dziwnościami. Reszta tutaj.

 

CZAS NIENAWIŚCI #1-2 (SPRAWDŹ)

Tomasz Kuzia, FAKT24: Po tę książkę warto sięgnąć z dwóch powodów. Po pierwsze, by zobaczyć, dokąd prowadzi prawicowy i lewicowy radykalizm oraz zrozumieć jego mechanizmy. Po drugie, by spojrzeć w przyszłość - bo wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią nam, że zmierzamy w stronę świata, w którym Amanda i Huian już się znalazły. I krzyczą z niego w naszą stronę, żeby nas ostrzec. Przed nadchodzącym złem. Całość tutaj.

Dominik Szcześniak, Halo Komiks: Czas nienawiści w znakomity sposób, serią poutykanych w albumie jednoplanszówek, mówi o miłości i jej codziennych wyróżnikach. Opowiada też o komforcie wspólnej pracy, o sensie dobierania się w pary, poświęceniu i ucieczce. Scenariusz Alesa Kota jest wyjątkowo naładowany emocjami, a rysunki Zezelja, w niesamowity sposób pokolorowane przez Jordie Bellaire, tylko te emocje uwypuklają. Nie tylko kompozycja, kadrowanie i kolory są tu interesujące. Autorzy wiedzą kiedy podnieść temperaturę niemymi sekwencjami, a kiedy w jednolitych dziewięciokadrowcach zawrzeć kontrastową do wszechobecnej wojny opowieść. Pierwsza część dystopijnej tragedii to komiksowa górna półka. Ciąg dalszy tutaj.

 

PAPER GIRLS #6 (SPRAWDŹ)

Józek Śliwiński, gameplay: Znając zakończenie możemy śmiało stwierdzić, że komiksomaniacy mają swoją niezwykle solidną deskę surfingową płynącą na fali boomu lat osiemdziesiątych. Na tyle jaskrawą, oryginalną i interesującą, że każdy miłośnik retrofuture będzie musiał się z nią zapoznać. Reszta tutaj.

 

ODYSEJA HAKIMA #1 (SPRAWDŹ)

Łukasz Łęcki, nerdheim: Zarówno intencje, jak i działania Hakima nie mają w sobie zamaszystości właściwej literackim odnośnikom, ale znajdziecie w nich szczere prawdziwe odbicie tych uniwersalizowanych przez klasyków wartości: pragnienia wolności, spokojnej egzystencji, potrzeby własnego miejsca w świecie. I coś, co mógłbym nazwać banalnym cliffhangerem, gdybyśmy mieli do czynienia z fikcją. Chodzi mi o słowa zamykające pierwszy tom Odysei: „Tak naprawdę nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać, ale nigdy nie wyobraziłbym sobie, co nas jeszcze czeka”. Fabien Toulmé skutecznie zwrócił moją uwagę na to, co dzieje się poza moim ogródkiem. I osiągnął to bez konieczności wrzucania do niego kamyka, bo jedynie swoim przykładem. Całość tutaj.

 

GOON 3 (SPRAWDŹ)

Tymoteusz Wronka, Naekranie: Jeśli znacie Zbira, to będziecie się świetnie bawić i przy lekturze tego albumu. Jeśli nie znacie, to sięgnijcie po początek, bo historia bohaterów jest budowana konsekwentnie, a odwołania do przeszłości pojawiają się raz po raz. Tak czy siak jest to seria, którą po prostu warto znać – a przy tym świetnie się przy niej bawić. Ciąg dalszy tutaj.

 

LASTMAN #2 (SPRAWDŹ)

Adam Ginel, Ustatkowany gracz: Choć znaczna część fabuły kręci się wokół zmagań na ringu, autorzy postarali się o wątki poboczne oraz zwroty akcji, które w ciekawy sposób rozwijają historie bohaterów. I dobrze, ponieważ pierwszy tom skupiał się właściwie tylko na samym turnieju. Tom drugi nie tylko nie pozostawia wątpliwości, że w kontynuacji będzie działo się znacznie więcej, ale pozwala mieć nadzieję na lepsze poznanie Aldany. Reszta tutaj.

Jagoda Wochlik, Szortal: „Lastman” ma prostą fabułę. Cechuje go szybka akcja i niezbyt pogłębiona psychologicznie konstrukcja bohaterów. To tytuł typowo rozrywkowy. Może spodobać się miłośnikom sportowych opowieści o pokonywaniu przeszkód. Umieszczony na końcu drugiego tomu zwrot akcji pozwala mimo wszystko mieć nadzieję, że historia się rozkręci i będzie nam w stanie dać coś więcej niż tylko ciągnące się przez kolejne strony choreografie walk. Całość tutaj.

 

RESZTA ŚWIATA #2 (SPRAWDŹ)

Adam Ginel, Ustatkowany gracz: Autor już w pierwszym tomie oczarował mnie swoimi rysunkami. Pod względem estetycznym, kontynuacja jest jeszcze lepsza. Kreska Jeana-Christophe Chauzy’ego zwyczajnie zachwyca. Jego wizja zniszczonego tajemniczym kataklizmem świata jest bardzo przekonująca. Wszechobecny chaos potęguje uczucie beznadziei, a brak jakichkolwiek informacji ze świata wywołuje poczucie zagubienia. Rysownik świetnie radzi sobie w pokazywaniu otwartych przestrzeni, genialnie wpływając na uczucia czytelnika. Pogrążona w ruinie dolina i unoszące się w tle słupy dymu działają na wyobraźnię. Ciąg dalszy tutaj.

 

SNOW BLIND (SPRAWDŹ)

Marta Kowal, Zaczytana mama: „Snow Blind” to całkiem udany thriller kryminalny. Co prawda sama historia nie jest szczególnie odkrywcza, ani ambitna, a Teddy nie należy do tego typu samotników, których lubię najbardziej, jednak dzięki olśniewającym ilustracjom Jenkinsa całość wypada naprawdę dobrze. To fakt, że zaprawieni w czytelniczych bojach starzy wyjadacze mogą czuć lekki niedosyt, ale początkujących odbiorców komiksów oraz czytelników, którzy oczekują jedynie niezobowiązującej rozrywki dzieło duetu Masters/Jenkins z pewnością usatysfakcjonuje. Reszta tutaj.

 

FEAR AGENT (SPRAWDŹ)

Jan Sławiński, Anonimowy Grzybiarz: Całość nie jest może wybitna, ale dzięki pulpowemu charakterowi i cudownie cartoonowej warstwie graficznej (dynamicznej, z pazurem i równie przegiętej, co fabuła) daje masę radochy i potrafi zapaść w pamięć. Kosmos przedstawiony w "Fear Agencie" żyje (cudownie różnorodne projekty kosmitów wszelkiej maści, kozackie projekty statków kosmicznych) i choć jest na skraju zagłady, to ma się dobrze. Fajna lektura do zabicia czasu, zwłaszcza dla tych, którzy cenią sobie kosmiczną rozwałkę. Całość tutaj.