ODRODZENIE #7 (SPRAWDŹ)

Tomasz Drabik, Mechaniczna Kulturacja: Twórcy nadal jednak nic nam nie mówią o tajemniczym zjawisku jakie nawiedziło Wisconsin. Na moment na boczny plan przenoszą wątek sióstr Cypress i prezentują działania pani generał. Dzieje się tu bardzo dużo i tom ten trzyma mocno w napięciu do ostatnich stron, choć zamiast odpowiedzi dostajemy kolejne pytania. Ciąg dalszy tutaj.

Paweł Ciołkiewicz, Esensja: Przedostatni album serii prezentuje się bardzo atrakcyjnie i zapowiada duże emocje w zbliżającym się finale. Zakończenie znów przynosi mocny akcent i zostawia czytelnika z pytaniami o dalszy rozwój wypadków. Teraz zdarzenia zapewne jeszcze przyspieszą, a główne postacie nie mają już nic do stracenia. Reszta tutaj.

 

NOMEN OMEN #2 (SPRAWDŹ)

Dominika Malecka, Paradoks: Nomen Omen to seria z potencjałem niewykorzystywanym na wszystkich polach, czerpiąca garściami zarówno ze sztandarowych utworów fantasy, jak i mitologii, a przede wszystkim oczekująca na mocny finał. Miejmy nadzieję, że ten nas nie rozczaruje, a Wicked Game należy potraktować jako swego rodzaju przedsmak i wprowadzenie do niego. Całość tutaj.

 

FEAR AGENT #2 (SPRAWDŹ)

Marcin Knyszyński, Szortal: „Fear Agent” to podróż przez przeszłość rozrywkowej odmiany science fiction i ukłon w stronę starej, dobrej pulpy. Rick Remender przygotował coś w rodzaju leksykonu fabularnych zagrań i rekwizytów, których popkultura używała już od dawna, ale – jak widać – nie zużyła całkowicie. Kosmiczne strzelanki, pościgi, podróże w czasie, lasery, kosmici z metalu, kosmici z mózgami w słoikach, kosmici-meduzy, kosmici-jaszczuroludzie, wielkie działo zdolne niszczyć planety, międzygwiezdni piraci na statku wyposażonym w żagiel z trupią czaszką, pojedynek na arenie ku uciesze gawiedzi, różnorakie teleporty, czarne dziury i ciągłe pif-paf! Jedynym ograniczeniem Remendera zdaje się być tylko jego wyobraźnia i wiedza o popkulturze – mnie już chyba nic w tej serii nie zdziwi. Ciąg dalszy tutaj.

Gabriela Piasecka, Naekranie: Drugi tom Fear Agent to udana kontynuacja, zarówno pod względem rozbudowy historii postaci, jak i kosmosu zamieszkałego przez jakże urozmaicone istoty. A przy tym nie odbiera się tej historii jak typowej opowieści sensacyjnej w kosmosie, ma swoje chwile namysłu. Myślę, że można uznać tę serię za udaną pod względem fabularnym oraz wizualnym. Reszta tutaj.

 

JAZZ MAYNARD #2 (SPRAWDŹ)

Rafał Kołsut, KZet: Po raz kolejny na pochwałę zasługuje biegłość obu autorów w ich rzemiośle. Trylogia wypełniona została pędzącą na złamanie karku akcją, nastrojowymi retrospekcjami i sporą dawką humoru. Dzięki temu w trakcie lektury można bawić się świetnie i bez trudu przymykać oko na nieścisłości czy fabularne bzdurki. Nagromadzenie prowadzonych równolegle wątków sprawia, że przy drugim tomie naprawdę można dać się zaskoczyć (czego zabrakło mi w poprzednim). Całość tutaj.

Marcin Knyszyński, Esensja: Rysunki Rogera to manga dla dorosłych. Zaznaczałem to przy okazji recenzji tomu pierwszego i powtórzę również teraz. Sceny akcji, bijatyki, strzelanin – wystarczy raz spojrzeć i nie da się uniknąć skojarzeń. Roger rysuje bardzo realistyczne i bogate w szczegóły tła – mroczne uliczki Barcelony, wnętrza domów, dzikie pejzaże Islandii i jej bary, w których łatwo dostać łomot. Rysunki postaci są z kolei bardzo umowne i zdecydowanie komiksowe – faceci są żylaści i twardzi jak skała, kobiety jak klepsydry, a wszyscy razem dość przerysowani. W bardzo pozytywnym sensie oczywiście – właśnie ten dysonans jest tu niezaprzeczalnym plusem. Ciąg dalszy tutaj.

 

CODA #1 (SPRAWDŹ)

Tomasz Miecznikowski, Booklips: Zarówno rysunki jak i fabuła mają w sobie duży ładunek ironii i groteski, dzięki czemu „Coda” udanie ucieka od łatki typowego fantasy. Zwłaszcza w kwestii postępów misji bohatera, która idzie zupełnie na przekór naszym oczekiwaniom wobec tego gatunku. Słowem: brać, czytać i czekać na kontynuację, która zapowiada się nadzwyczaj smakowicie. Reszta tutaj.

 

ODYSEJA HAKIMA #1 (SPRAWDŹ)

Małgorzata Chudziak, Egzaltowana: Czytałam swego czasu Persepolis, czytałam tom 1 Araba Przyszłości, ale żadna z tych pozycji nie była dla mnie tak przystępna, jak Odyseja Hakima. Podczas lektury nie miałam wrażenia, że czytam o kulturze odległej, niczym z innej planety. Skupienie się na prostych aspektach przeżycia bardzo do mnie przemówiło. Każdy z nas zapewne szukał pracy i wie, jakim potrafi być to wyzwaniem. A co dopiero w obcym kraju? Bez znajomości języka i studiów? Z głodem zaglądającym w oczy i topniejącymi oszczędnościami? Trudno nie zaangażować się w losy protagonisty. Ja byłam nimi przejęta i czekam z niecierpliwością na drugi tom komiksu. Całość tutaj.

 

RESZTA ŚWIATA #2 (SPRAWDŹ)

Jarosław Kowal, Soundrive: Przewrotnie drugi tom "Reszty świata" zawodzi najbardziej wtedy, gdy dzieje się najwięcej. Konfrontacja ze standardową bandą żądnych władzy facetów zajmuje zaledwie kilka ostatnich stron, a tempo wydarzeń przyśpiesza do tego stopnia, że nie sposób odczuć ich wagę. Niewątpliwie jednak te finałowe kadry diametralnie odmienią charakter wydarzeń w pozostałych dwóch częściach tej historii i w tym zakresie - jako magnes, który ma przyciągać do kontynuowania lektury - sprawdzają się znakomicie. Ciąg dalszy tutaj.

 

NIENAWIDZĘ BAŚNIOWA #4 (SPRAWDŹ)

 

HEAD LOPPER #2 (SPRAWDŹ)

Gniazdo Szeptunów: Historia i świat. Niby sztampa fantasy, ale świetnie grająca konwencją. Nie znajdziemy zmarnowanego kadru, nie dane nam będzie nudzić się ni przez moment. Lokacje to świeże wykorzystanie znanych motywów, reinterpretacja patentów, kolekcja dziwów - wszystko wykorzystane do maksimum. A gdy już wejdziemy w ten świat - niby uproszczony i typowy, okaże się, że jednak sporo w nim "życia", a losy króla, królowej splamione krwią, zdradą i pożądaniem władzy to materiał na solidną sagę (tak - Jaskier pewnie pięknie by ją zaklął w balladzie). Reszta tutaj.