NASZE POTYCZKI ZE ZŁEM (SPRAWDŹ)

Adam Ginel, Ustatkowany gracz: Komiks Nasze potyczki ze złem oferuje właściwie wszystko, czego można oczekiwać po horrorze. Jednakże wszystko podano w taki sposób, że wymieszawszy poszczególne składowe otrzymujemy coś, czemu daleko do pełnokrwistej opowieści grozy. Znajdziesz tu mroczne, omijane przez ludzi zamczyska. Są też, a jakże, odrażające, żądne krwi potwory. Wreszcie, jest sama posoka. W środku znajdziesz też sporą dawkę czarnego humoru (dwaj skłóceni wampirzy lordowie rozbili bank). Ciąg dalszy tutaj.

 

LASTMAN #5 (SPRAWDŹ)

Michał Lipka, Książkarnia: Całość czyta się lekko, szybko i przyjemnie, widać w tym wszystkim miłość do mang i to, że twórcy po prostu chcą się bawić swoją opowieścią i ta zabawa udziela się nam. Kto lubi fantastyczne komiksy akcji, niezależnie czy przepada za mangą, czy nie, w „Last Manie” znajdzie coś dla siebie. Reszta tutaj.

 

NOMEN OMEN #3 (SPRAWDŹ)

Piotr Pocztarek, Movies Room: Nomen Omen to dziwaczna mieszanka. Z jednej strony skierowana do młodzieży, z drugiej są w niej wulgaryzmy i subtelne elementy erotyczne. Bohaterka z początku kreowana na everymankę z pewną słabością, ostatecznie uwalnia potencjał godny osiągnięcia kolejnego poziomu Super Saiyanina z Dragon Balla. To jedna z najbardziej szalonych i osobliwych pozycji w ofercie Non Stop Comics, ale nie żałuję jej przeczytania. Pewnie jeszcze niejeden raz złapię za te trzy komiksy, chociażby tylko po to, by je przekartkować i rzucić okiem na rysunki. Całość tutaj.

 

WEATHERMAN, TOM 1 (SPRAWDŹ)

Krzysztof Tymczyński, Image Comics Journal: Scenarzysta bardzo ciekawie pokazał nam niejednoznaczność tego, jaką przeszłość ma za sobą główny bohater komiksu. Jest to w mojej ocenie bardzo fajne, że ”The Weatherman” potrafi nie tylko bawić, ale także miejscami skłania do rozmyślań. Szukacie świetnie poprowadzonego komiksu akcji z dużymi dodatkami science-fiction oraz niezbyt nachalnego humoru? No to znaleźliście – ”The Weatherman” zdecydowanie powinien spełniać wszystkie Wasze potrzeby. Ciąg dalszy tutaj.

Damian Drabik, Mechaniczna Kulturacja: Dzieło Jody’ego LeHeupa to szalona i dość brutalna rozrywka z wyrazistymi bohaterami na pierwszym planie i galerią barwnych sylwetek na drugim. Tytuł nafaszerowany po brzegi akcją, obfitujący w fabularne zwroty i okraszony humorem, a do tego wspaniale narysowany i pokolorowany. Świetna zabawa. Reszta tutaj.

 

GIANT DAYS, TOM 8 (SPRAWDŹ)

Piotr Pocztarek, Movies Room: Koniec końców Giant Days tom 8 – Widzimy się tam, gdzie zawsze to wciąż interesująca opowieść o obliczach codzienności dorastających dziewczyn i chłopaków, chociaż teraz to przecież ludzie, którzy wkroczyli już w dorosłość i rozpoczęli życie studenckie. Jest w niej naprawdę dużo humoru, ale kiedy trzeba, twórcy potrafią uderzyć w poważniejsze tony, przez co opowieść jest dokładnie taka, jaka być powinna – słodko-gorzka, jak samo życie. Całość tutaj.

 

COŚ ZABIJA DZIECIAKI, TOM 2 (SPRAWDŹ)

Tomasz Miecznikowski, BadLoopus: W przypadku “Coś zabija dzieciaki” mamy do czynienia z rodzajem nowoczesnej w środkach wyrazu fantasy udanie połączonej ze znanym z dokonań Stephena Kinga prowincjonalnym horrorem i właśnie to połączenie na czele z pewną umownością wizji stanowi wciąż o sile serii. Nie jest to może dzieło przełomowe, ale jako nowoczesna rozrywka korzystająca z dziedzictwa gatunków które reprezentuje, po prostu dobrze spełnia swoją rolę. Ciąg dalszy tutaj.

 

ISOLA #1 (SPRAWDŹ)

Józek Śliwiński, gameplay: Tytuł jest interesującą pozycją dla każdego, kto szuka oryginalnych, magicznych światów. Fabuła została zaledwie zarysowana. Twórcy póki co stawiają na eksplorację świata przedstawionego. Nie mogąc jednoznacznie ocenić opowieści z ogromnym zainteresowaniem czekam na kolejne odsłony. Reszta tutaj.

 

CHRONONAUCI (SPRAWDŹ)

Mariusz Wojteczek, BadLoopus: „Chrononauci” pozostają albumem wartym uwagi. Zwłaszcza, że graficznie to znów znakomitość. Rysunki Erica Canete są brudne, z mocno podkreślonymi liniami szkiców, dodatkowo utrzymane w stonowanej kolorystyce (za co odpowiada Giovanna Niro). Kojarzą się mocno ze stylem Seana Murphy’ego, odpowiedzialnego za ilustracje w pierwszym tomie i wskazują jednoznacznie, że wybór Canete jako ilustratora był pomysłem przemyślanym i z pewnością trafnym. Całość tutaj.

 

TOKYO GHOST (SPRAWDŹ)

Mariusz Wojteczek, booklips: „Tokyo Ghost” to album nie tylko przepięknie wydany, ale też wyróżniający się dobrym scenariuszem i znakomitymi rysunkami, które nawet bez dialogów poradziłyby sobie z opowiedzeniem tej zajmującej historii. Ciąg dalszy tutaj.