HEAD LOPPER #4 (SPRAWDŹ)

Krzysztof Ryszard Wojciechowski, Rękopis znaleziony w Arkham: „Head Lopper” to jedna z moich ulubionych współczesnych serii, bo kocham komiksy fantasy. To produkt do tego stopnia udany w swojej szufladce, że aż nie ma co szukać mu konkurencji. Tak dobrej komiksowej sieki fantasy nie czytałem od czasu wznowienia Slaina „Rogatego Boga”. Nawet dobre „Conany” Busieka i Aarona nie dorastają Lopperowi do pięt, bo graficznie zatrzymują się na przyzwoitym rzemiośle i w przeciwieństwie do dzieła Macleana nie mają od strony artystycznej nic do zaoferowania. Kupcie sobie „Head Loppera”, nawet tylko po to, żeby móc wnukom opowiadać, że byliście w odpowiednim miejscu i czasie, gdy rodziła się klasyka.

Michał Lipka, Książkarnia: To męska opowieść o silnym samcu, który za pomocą miecza albo pięści rozwiązuje swoje problemy. Jest fantastyka, dużo mamy tu popisów wyobraźni, niezwykłych stworzeń i tym podobnych elementów, a jeszcze więcej akcji, dzięki czemu album czyta się szybko i bez nudy.

 

BOSKA KOMEDIA OSCARA WILDE'A (SPRAWDŹ)

Michał Lipka, Książkarnia: „Boska komedia Oscara Wilde’a” to po prostu kawał bardzo dobrego komiksu biograficznego, który w ciekawy, choć skrótowy sposób, przedstawia nam ostatnie lata życia legendarnego pisarza.

 

PACJENT (SPRAWDŹ)

Radosław Frosztęga, PopKulturowy Kociołek: Pacjent jest więc niczym innym jak jednym z najlepszych komiksowych thrillerów, jaki pojawiły się na naszym rynku w 2021 roku. Jeśli ktoś pragnie wciągającej, zaskakującej i mocno nietuzinkowej historii, to zdecydowanie polecam.

 

ZNAJDUJEMY ICH, GDY SĄ JUŻ MARTWI #1 (SPRAWDŹ)

Marcin Przybyłek: Komiks "Znajdujemy ich, gdy są już martwi" był nominowany do nagrody Eisnera i jest to w pełni uzasadnione. Szkoda, że laurów nie zgarnął, bo zasługuje. Absolutnie zachęcam do lektury i z niecierpliwością czekam na kolejną część.

BETONiarka: Komiks wizualnie zachwyca, neonowe kolory, szerokie kadry, dają wyobrażenie o potędze i pięknie kosmosu, wpływają na nasze emocje a czasem też powodują zagubienie w przestrzeni. Ma szanse najbardziej spodobać się osobom, które w gatunku Sci-FI szukają poza dynamiczną akcją, także frapujących idei.

 

DIUNA #1 (SPRAWDŹ)

Adam Ginel, Ustatkowany gracz: Autorzy przeplatają ze sobą poszczególne wątki, ale wszystko jest na tyle czytelne, że nawet osoby dopiero rozpoczynające swoją przygodę z Diuną nie powinny czuć się zagubione, a wręcz zachęcone do zgłębiania tajemnic tego potężnego uniwersum. Oczywiście polecam uprzednie zapoznanie się z powieściami Herberta, a przynajmniej filmem. Dzięki temu można w pełni doświadczyć wszystkich smaczków i konotacji zawartych w komiksie.

Andrzej Ciszewski, ArtPapier: Komiksowy „Ród Atrydów” to pozycja przede wszystkim skierowana do czytelników zaznajomionych z prozą Herbertów (tak ojca, jak i syna) bądź osób mających za sobą seans dowolnej adaptacji ponadczasowego dzieła amerykańskiego literata. Ci odbiorcy powinni czerpać z lektury recenzowanego tomiku najwięcej satysfakcji.

 

MONSTRESSA #6 (SPRAWDŹ)

Beatrycze Nowicka, Esensja: Szósty tom Monstressy przynosi długo oczekiwane konfrontacje, choć pod koniec finał całej historii wydaje się wciąż daleko. W „Przystani” dzieje się dużo i mało zarazem. Mało, bo akcja wciąż rozgrywa się głównie w Ravennie, dodatkowo dwa rozdziały z sześciu to rodzaj dodatku, pokazującego epizody z dzieciństwa Maiki i Kippy. Dużo – bo jednak dochodzi do spotkań kilku kluczowych postaci, wiele kart zostaje odkrytych, a panna Półwilk, oględnie rzecz ujmując, aby nie zdradzić zbyt wiele, układa sobie pewne sprawy.

 

GIANT DAYS #9 (SPRAWDŹ)

Joanna Walczak, Poltergeist: John Allison losy swoich bohaterek kieruje w różne strony i stawia im na drodze niecodzienne przygody: miłosne, straszne, zabawne. Zawsze jednak, jakie by one nie były, protagonistki robią wokół nich mnóstwo “dramy”, a za to najbardziej się je kocha.

 

LASTMAN #6 (SPRAWDŹ}

Marcin Martyniuk, Poltergeist: Pomimo niewiadomej, jaką stanowi dalszy ciąg fabuły, z zadowoleniem odnotowałem, że Lastman wciąż ma się bardzo dobrze. Zwrotów akcji nie brakuje, dynamika od początku do końca stoi na wysokim poziomie, a odwoływanie się do osobistych pobudek i przeszłości bohaterów procentuje. Pozostaje liczyć, że w drugim cyklu otrzymamy równie udane żonglerki konwencjami.