
RIO (SPRAWDŹ)
Piotr Pocztarek, Movies Room: Rio to smutna i brutalna saga, która otwiera oczy na ten rodzaj przemocy, z którym na co dzień nie mamy do czynienia. Na ulicach dawnej stolicy Brazylii zderzają się dwa światy – ten nowoczesny i bogaty, chętnie odwiedzany przez turystów i ten biedny, gdzie występuje wysoki wskaźnik przestępczości, królują narkotyki i wojny gangów, a armia i policja brutalnie starają się nad tym wszystkim zapanować, nie zawsze używając wyłącznie legalnych metod. Czy bohaterowi tej opowieści dane będzie zostać kimś wielkim czy może równe szanse zostały mu zabrane tylko dlatego, że urodził się w Rio? Sięgnijcie po ten album, aby poznać odpowiedź, szczególnie że stosunek jego ceny do objętości i jakości jest wyjątkowo korzystny.
DIUNA #4 (SPRAWDŹ)
Gniazdo Szeptunów: Tak powinno się ilustrować komiksy w tym uniwersum, z odpowiednią dawką szaleństwa. Z charakterem. Osobliwie, oryginalnie. "Diuna" zwyczajnie na to zasługuje. Dla fanów "Diuny" - rzecz nieodzowna. Dla fanów komiksów - bardzo fajna ciekawostka. U mnie ląduje na tej najlepszej półce oznaczonej haszparagiem #osobliwe_kadry.
Bez książki w tytule: „Diuna: Opowieści z Arrakin” to dwie wciągające, pełne niebezpieczeństw, walki i spisków historie. Autorzy zaprezentowali inne spojrzenie na opisaną w oryginalnej „Diunie” bitwę o stolicę Arrakis. Honor staje tu naprzeciw zdradzie, a rozgrywki między rodami, podsycane knowaniem Imperatora, ukazują świat pełen przemocy, niesprawiedliwości i wojen.
MASKA #3 (SPRAWDŹ)
Stare Konie: Co się stanie, gdy potężną „Maskę” dorwie polityk, a jego rywalką do urzędu będzie kobieta, która już zna ten artefakt z przeszłości? Do tego bezwzględny miliarder, morderca który nie czuje bólu, emerytowany detektyw i miliony obywateli którzy spuścili mózg w kiblu. Godne pożegnanie z Maską, będzie mi brakować tego chaotycznego mordercy!
Michał Lipka, Książkarnia: Ale dość skupiania się na tym, czego nie mamy. Lepiej skupić się na rzeczy, która trafiła w nasze ręce, a trafił komiks dobry. Dobre uzupełnienie poprzednich części i coś, co ma szansę wpaść Wam w oko jeśli poprzednie jednak Wam nie podeszły. Owszem kontynuuje opowieść tam, gdzie dwie dekady wcześniej pozostawiła ją poprzednia kanoniczna fabuła (a Polsce, na szczęście, było to tylko pół roku przerwy), ale to też niezależna fabuła, w sam raz do szybkiego wejścia w ten świat. Świat akcji, satyry, absurdu, lejącej się krwi i szaleństwa, za którym czasem kryje się nieco więcej.
MIASTO WYRZUTKÓW #3 (SPRAWDŹ)
Piotr Pocztarek, Movies Room: "Miasto wyrzutków tom 3 – Grobowiec olbrzyma" przeczytałem z podobnym zainteresowaniem co tom drugi – ten lepszy w mojej ocenie. Lektura trwała krótko ze względu na skromną objętość albumu, ale jednocześnie nie zostawiła niesmaku, a przemycone w głębszych warstwach treści potrafiły dać mi do myślenia. Komiks możecie przeczytać nawet jeśli nie znacie dwóch poprzednich odsłon i myślę, że warto o nim pamiętać przy okazji jakichś większych zakupów.
RAZ I NA ZAWSZE #2 (SPRAWDŹ)
Kamil Śmiałkowski, Człowiek z popkultury: Ta seria to prawdziwa uczta dla wszystkich fanów grzebania w starych opowieściach. A wiem, że jest nas sporo. Gillen (i dotrzymujący mu kroku rysownik Dan Mora) znaleźli świetny własny, naprawdę oryginalny klucz do przywołania mitów i pokazania jak z hukiem rezonują w dzisiejszej kulturze. Tak trzymać! Chcę więcej!
NOCNY KRZYK (SPRAWDŹ)
Sylwester Wilk, Czas na komiks: Pomysły Gonzalesa rozpierają Nocny krzyk od środka, wyginają ramy komiksu, nie można być pewnym prawdziwości wydarzeń i tego, w której płaszczyźnie się rozgrywają. Momentami nie pozostaje nic innego, jak poczuć, o co w tym wszystkim chodzi. Przypomina mi to trochę sposób, w jaki sposób igra David Lynch ze swoimi widzami w miasteczku Twin Peaks. W różnych miejscach porozstawiane są drzwi, potrzeba otwartej głowy, aby przez nie przechodzić.
HEAVY LIQUID (SPRAWDŹ)
Marta Kowal, Ex libris Marty: Lektura komiksu okazała się dla mnie interesującym doświadczeniem, które wypchnęły mnie ze strefy komfortu. Wiem, że to fantastyka, jednak zabrakło mi w tej historii jakiegoś mocnego punktu, który trzymałby fabułę w pionie i nie pozwalał jej skręcać w zbyt odjechane zaułki. I choć miłości z tego nie będzie, to doceniam brudną i charakterną kreskę Pope’a i ciężki klimat snujący się za S.
DIE #3 (SPRAWDŹ)
Konrad Dębowski, KZet: To, co robi Stephanie Hans, z tomu na tom wygląda coraz lepiej. Szczególnie podoba mi się kompozycyjnie oraz pod kątem wykorzystania silnie kontrastujących kolorów. Czerwień, biel, żółć świetnie wyglądają na przeważająco ciemnych tłach. Z drugiej strony wciąż pojawiają się panele, które przypominają bardziej szkice niż gotowe rysunki. Niezmiennie podobają mi się dodatkowe eseje na końcu tomu, które wzbogacają odbiór serii. Nie wiem, czy do jej pełnego docenienia nie powinienem się wgłębić w twórczość sióstr Brönte.