RIP #5 (SPRAWDŹ)

Czas na komiks: Dziwny podtytuł tego tomu nawiązuje do ról, w które wchodzi Fanette. Czy to striptizerki, czy barmanki. Wyłania się obraz nieszczęśliwej kobiety, co lekko jednak zaskakuje, bo w oczach pozostałych oceniana była bardzo pozytywnie. Obserwowanie społeczeństwa, zwłaszcza tego nawiedzającego kluby, niesie gorzkie wnioski. Dobra zabawa, chojrackie postawy i zadowolone miny przykrywają zwykłe, czasem nawet smutne życie. No i tytuł prowadzi też do finału poprzedniego tomu i zbiega się z opowieścią Alberta, chłopaka, który wydawał się nieszkodliwy, także w ocenie Fanette, ale okazał się srogim świrem.

 

MOST HEKSAGON (SPRAWDŹ)

Marek Adamkiewicz, Szortal: Co niezwykle cieszy, rozwój medium komiksowego w Polsce jest naprawdę imponujący – dzięki temu powieści graficzne przestały być postrzegane jedynie jako rozrywka dla dzieci. I jakkolwiek „Most Heksagon” z pewnością nie należy do czołówki poważnych komiksów science fiction, ale wizja Richarda Blake’a budzi szacunek. Jeśli popracuje w przyszłości nad storytellingiem, dopieszczając ten element równie mocno, jak warstwę graficzną, wtedy spod jego pióra mogą wyjść bardzo dobre rzeczy. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie, bo jego debiut w paru aspektach pokazuje spory potencjał.

 

DIUNA: RÓD HARKONNENÓW #1 (SPRAWDŹ)

Gniazdo Szeptunów: Jak czadowe, jak dynamiczne, jak stylowe i nowoczesne to jest!!! Pewnie nie bez znaczenia pozostaje wyraźna dalekowschodnia inspiracja (ale manga dziś rządzi światem - czy tam wszechświatem). Ta umowność, być może nie spodoba się oldskulowcom, ale - cholera, z ostatnio wydanych rzeczy o świecie “Diuny” podobał mi się tylko album rysowany przez naszego Jakuba Rebelkę. A napisać o jego pracach, że są umowne, to nic nie napisać. Więc bardzo mi się podoba to, jak wygląda “Ród Harkonnenów”. I jest to tom pierwszy, oby dwa pozostałe także były rysowane przez Shelfera.

 

MONSTRESSA #8 (SPRAWDŹ)

Łukasz Świniarski, Dobry Horror: Ósmy tom "Monstressy" to kolejny ciekawy album z tej serii. Marjorie Liu i Sana Takeda stworzyły opowieść, która jest zarówno epicka, jak i osobista. Fani tego tytułu z pewnością docenią rozwój fabuły i postaci, a nowe zwroty akcji utrzymają ich w napięciu do ostatniej strony. "Inferno" to doskonały przykład, jak współczesny komiks może łączyć w sobie piękno artystyczne z głęboką historią.

 

DEPARTAMENT PRAWDY #4 (SPRAWDŹ)

 

FALCONSPEARE (SPRAWDŹ)

Kilka zdań o: Graficznie jest mocno kreskówkowo. Rysunki są kanciaste, wręcz karykaturalne. Barwy natomiast, jak na komiksy oscylujące wokół grozy, są bardzo mocne i wyraziste, rzekłbym, że wręcz wesołe, co też w pewnym stopniu podkreśla jednak komediowy akcent opowiadanych historii. W ogólnym rozrachunku mnie się podobały i naprawdę fajnie się na nie patrzyło. Podsumowując, miła i sympatyczna seria, idealna dla każdego fana przygodowych opowieści z dreszczykiem i dużą dozą humoru. Bardzo przyjemnie mi się ją czytało.