JESTEM ICH MILCZENIEM (SPRAWDŹ)

 

 

NIE PUSZCZAJ MOJEJ DŁONI (SPRAWDŹ)

Gameplay: Nie puszczaj mojej dłoni to całkiem solidny kryminał i udany komiks. Tytuł oferuje sporo pozytywów. Szkoda trochę, że finał nie jest tak mocny jak reszta opowieści. Jednak nie narzekam zbytnio, bo całość zostawia po sobie raczej pozytywne wrażenie. Dlatego też wydaje mi się, że fani klimatów thrillera i kryminałów mogą spokojnie sięgnąć po komiksową wersje Nie puszczaj mojej dłoni.

 

POŻERACZE NOCY #1 (SPRAWDŹ)

Andrzej Ciszewski, ArtPapier: Sprawny skrypt zyskuje solidne wsparcie ze strony zwiewnych, onirycznych, zaprawionych posoką i dozą makabry prac Takedy, kiedy trzeba odpowiednio mrocznych, ale i ujmująco nostalgicznych. Zamknięta w miękkiej oprawie „Pożeraczka Nocy” z dużą dozą prawdopodobieństwa skonsumuje wasz wolny czas, oferując w zamian upiorną, dość przewrotną lekturę.

 

RIP #5 (SPRAWDŹ)

Radosław Frosztęga, Popkulturowy kociołek: Mroczna historia, skomplikowani bohaterowie i głęboki społeczny komentarz sprawiają, że jest to pozycja obowiązkowa dla miłośników mocnych komiksów. Choć finał nie jest doskonały to i tak fani serii powinni być z niego więcej niż usatysfakcjonowani.

 

DOM SLAUGHTERÓW #4 (SPRAWDŹ)

Tomasz Drozdowski, MoviesRoom: Dom Slaughterów tom 4: Alabaster utwierdza mnie w przekonaniu, że spin-off serii o pannie Slaughter jest ciekawym rozwinięciem jej świata i jest wręcz potrzebny. Historia Wabika to nie tylko uzupełnienie szczegółów pozwalających lepiej zrozumieć serię Coś zabija dzieciaki, ale osobna opowieść indywidualnego bohatera, wokół którego rozgrywa się znacznie większa gra. Po każdym tomie Domu Slaughterów odczuwam pewien rodzaj niepokoju. Nie dlatego, że roi się tu od potworów, ale z powodu tytułowego zgromadzenia. To czysta, precyzyjna machina rzeźnicka, w której tryby wpadają czasem i jej członkowie.