WŁADCA MUCH (SPRAWDŹ)

ArtPapier: Z szacunkiem podchodząc do literackiego oryginału, autorka „Dni piasku” skoncentrowała się na kluczowych wątkach dzieła Goldinga, opierając swoją opowieść zarówno na partiach dialogowych, jak i nastrojowych sekwencjach kadrów, niejednokrotnie pozbawionych słownego komentarza. Obłędne rozkładówki; całostronicowe panele; ujęcia z lotu ptaka; dynamiczny montaż kadrów oraz bardzo przyjemna dla oka kolorystyka – to wszystko sprawia, że rysowany uproszczoną kreską, liczący 344 strony i zamknięty w twardej oprawie „Władca much” Aimée de Jongh posiada niesamowitą siłę oddziaływania, doskonale sprawdzając się jako mroczne studium bezpowrotnie utraconej niewinności. Polecam!

 

POŻERACZE NOCY #1 (SPRAWDŹ)

Popkulturowy kociołek: Pożeracze Nocy tom 2 w dużym uproszczeniu można opisać słowami: więcej, lepiej, intensywniej. Mamy tutaj bowiem jeszcze więcej tych elementów, które zachwycały w pierwszej części i podane są one w intensywniejszej i lepiej dopracowanej formie. Jest to więc tytuł, po który czym prędzej powinien sięgnąć każdy, komu podobała się pierwsza odsłona.

 

RADIANT BLACK #2 (SPRAWDŹ)

Paradoks: Rozrywka w najczystszej postaci – tak wypadałoby podsumować niniejszy albumik. Przy czym (tak jak już wyżej zasygnalizowano) to ledwie wstęp do właściwej opowieści, porządkujący zasadnicze wątki oraz przybliżający osobowości, którym dane będzie (wprost tak trzeba to nazwać) zabawiać odbiorców tej produkcji. Na ten moment można zaryzykować twierdzenie, że potencjał do usatysfakcjonowania wspomnianego grona już teraz jest dostrzegalny, przez co tej efektownie zilustrowanej realizacji zdecydowanie warto dać kredyt zaufania. Do tego bez względu czy jest się „mitycznym czytelnikiem młodzieżowym” czy też przedstawicielem tzw. dziadocenu. Szykuje się bowiem (a nawet już jest!) przednia rozrywka.

 

COŚ ZABIJA DZIECIAKI #8 (SPRAWDŹ)

Czytamy komiksy: Ósmy tom serii "Coś zabija dzieciaki" to bardzo dobry "zapychacz" pozwalający nam bliżej przyjrzeć się wydarzeniem sprzed lat, które ukształtowały postać Erici Slaughter. Dla fanów łowczyni potworów to tytuł obowiązkowy i warty polecenia. W kolejnym tomie zapewne przejdziemy już do wydarzeń rozgrywających się po ty, co wydarzyło się w Udręce, na co osobiście bardzo czekam. 

 

MONSTRESA #9 (SPRAWDŹ)

Portrety świata: Cóż... mogę śmiało napisać, że bardzo polecam. Czuć, że to mocna rzecz, już ten jeden tom dał mi posmakować wciągającej historii, pięknie narysowanej i mądrze wykreowanej słowem. Należą się duże brawa dla autorek. Nie mogę się doczekać kolejnych prac tego niezwykłego, zgranego duetu.

 

DIUNA: RÓD HARKONNENÓW #3 (SPRAWDŹ)

Retro komiksy: Finalnie jestem zadowolony. Miałem obawy po lekturze pierwszego tomu, ale ostatecznie miło będę wspominał tę miniserię. Głównie dlatego, że właśnie w prosty i znaczny sposób niweluje obszary mojej niewiedzy. Wersja literacka była mocno przegadana, napompowana dygresjami i bardzo polityczna. Tutaj także rywalizacja kilku rodów - nie tylko Harkonnenów i Atrydów - zajmuje sporo miejsca, ale wszystkie wątki są mocno uproszczone. Chwilami czułem się tak, jakbym czytał zwięzłe sprawozdania z różnych odcinków frontu.