
ROGUE SUN (SPRAWDŹ)
ArtPapier: Niejednoznaczne postacie, solidna dramaturgia, wartkie tempo akcji plus kilka fabularnych twistów: scenariusz „Kataklizmu” ma całkiem sporo do zaoferowania, podobnie jak jego warstwa graficzna. Zwiewna, szczegółowa kreska Abla („DC’s Crimes of Passion”) świetnie sprawdza się w modelunku kolejnych dramatis personae (na uwagę zasługuje design Rogue Suna, będącego swoistym połączeniem Nazgula, Iron Mana, Ghost Ridera i Batmana – minus peleryna) oraz w efektownych sekwencjach podnoszących poziom czytelniczej adrenaliny.
WŁADCA MUCH (SPRAWDŹ)
Movies Room: Władca much to adaptacja ukazana pomysłowo i dojrzale. Aimee de Jongh wykonuje tu kawał solidnej roboty, nie odchodząc od pewnej „dziecięcej” estetyki, a jednocześnie w pełni przedstawiając mrok ludzkiej natury. Choćby i chłopięcej, przy czym być może właśnie dlatego bardziej pierwotnej. Taka wersja powieści Williama Goldinga to ukazanie nie tylko końca niewinności, ale i krótki traktat o człowieku jako istocie społecznej. O podziałach i o tym, co z nas wyłazi, gdy jesteśmy przyparci do muru. Coś refleksyjnego, niepokojącego, ale też przygnębiającego. Bo skoro proste dziecięce umysły tak bardzo zatraciły się w swych słabościach, to co z bardziej grzesznymi, dorosłymi duszami?
LADIES WITH GUNS #3 (SPRAWDŹ)
Esensja: Komiks jest w westernowy sposób brutalny: pokazuje strzelaniny i mordobicia z rozlewem krwi, nagie kobiety w scenie kojarzącej się z selekcją w obozie koncentracyjnym, no i nie należy zapominać, że w poprzednim tomie mieliśmy amputację nogi na żywo. Rysunki prezentują zmienny poziom: na ogół są dobre, ale zdarzają się nieproporcjonalnie duże głowy lub profil przypominający konika morskiego. Natomiast bardzo ładnie są oddane tła, a w scenach zamieci niemal czuje się zacinający śnieg.
RADIANT BLACK #2 (SPRAWDŹ)
Freshmag: „Radiant Black” to świetny przykład współczesnego superhero – dynamiczny, świadomy współczesnych realiów i niestroniący od eksperymentów. Jeśli czujesz się nieco znudzony sztampowym komiksem superbohaterskim i szukasz czegoś, co łączy klasyczne motywy z nowoczesnym podejściem, to prawdopodobnie szukasz właśnie tego!
POŻERACZE NOCY #1 (SPRAWDŹ)
Portrety świata: Wszystko jest oczywiście rozrysowane znakomicie, z pasją, z talentem, z pomysłem, ze SZTUKĄ przez duże S. Kolory również zniewalają, barwy żyją, wychodzą z kartek - mistrzowska robota! Jestem totalnie urzeczona... jakby ktoś nie zauważył jeszcze...