ROGUE SUN #2 (SPRAWDŹ)

Blog o komiksach: Drugi tom “Rogue Sun” trzyma poziom części pierwszej. Autor rozbudowuje historię Rogue Suna, rzucając nieco więcej światła na genezę nadprzyrodzonych mocy. I choć pojawiają się tu pewne zgrane już motywy, które znamy z innych historii o trykociarzach, to nadal czuć powiew świeżości w opowieści napisanej przez Ryan’a Parrott’a. Na tę chwilę daję scenarzyście duży kredyt zaufania i zamierzam sięgnąć po kolejne przygody Dylana. Co nie jest już tak oczywiste w przypadku opowieści z konkurencyjnych uniwersów.

 

WŁADCA MUCH (SPRAWDŹ)

Betoniarka: Poza znakomitą warstwą wizualną, która urzeka od pierwszych stron, buduje klimat, kontrastując urok rajskiej wyspy z mrocznymi wydarzeniami opisywanymi w komiksie, jest on także solidną adaptacją. Kompozycja, kolor i nastrój wzbogacają treść pierwotnej powieści, zgodnie z założeniami de Jongh, dzięki czemu nie jest to tylko ilustrowana wersja powieści.

 

COŚ ZABIJA DZIECIAKI #8 (SPRAWDŹ)

SZORTAL: Ósma część serii Jamesa Tyniona IV i Werthera Dell’Edery potwierdza, że w temacie szeroko pojętego komiksowego horroru mamy do czynienia z jednym z najciekawszych wydawanych obecnie tytułów. Autorzy konsekwentnie rozwijają świat przedstawiony, a nowy album – spokojniejszy i bardziej retrospekcyjny niż poprzednie – stanowi przemyślaną przeciwwagę dla dotychczasowej narracji. Podejrzewam, że w następnych tomach powrócą już do dynamiczniejszego stylu, ale nie będę narzekał, jeśli Tynion IV napisze jeszcze kiedyś w ramach tej serii komiks taki jak ten.

 

RADIANT BLACK #2 (SPRAWDŹ)

Komiks on: Kiedy seria dopiero debiutowała na amerykańskim rynku skusiłem się na pierwsze cztery zeszyty i mimo naprawdę wysokiego poziomu z powodów, których już sam nie pamiętam przerwałem lekturę. Cieszę się, że mogłem wrócić do tego tytułu i w końcu wgryźć się w niego na poważnie, bo “Radiant Black” to dla mnie odtrutka na wszystkie mankamenty współczesnych komiksów rajtuzowych - żywy, nie bojący się nieoczywistych rozwiązań, oddany bez reszty swoim postaciom i jednocześnie budujący naprawdę intrygujący świat. Jeśli nie wkroczyliście jeszcze w świat Massive-Verse, to najwyższa pora to zmienić. Zdecydowanie nie pożałujecie.

 

DEPARTAMENT PRAWDY: DZIEKIE FIKCJE (SPRAWDŹ)

Kawerna: Dzikie Fikcje to księga post-spiskowa. Nie pyta, czy wierzysz w Mothmana. Pyta, co się stanie, jeśli uwierzy was dziesięć milionów. To nie lektura, to rytuał. To bestiariusz lęków kultury masowej, przefiltrowany przez paranoję rządowych raportów i obsesyjną potrzebę katalogowania nieznanego. Nie jest to komiks dla każdego. Ale jeśli jesteś fanem Departamentu Prawdy, jeśli kochasz miejskie legendy, jeśli czerpiesz przyjemność z myślenia o tym, jak myślenie wpływa na rzeczywistość, to jest to pozycja obowiązkowa.