RADIANT BLACK #2 (SPRAWDŹ)

Piotr Ciastek, Dziennik Zachodni: Jest to historia dobrze rozpisana, a akcenty superbohaterskie są położone w odpowiednich miejscach i idą w parze ze sferą obyczajową. Nie oszukujmy się jednak, jak przystało w tego typu komiksach, największy nacisk postawiono na rozrywkę i "fun" dla czytelników. Zrobiono to jednak w bardzo przemyślany sposób.

 

POŻERACZE NOCY #1 (SPRAWDŹ)

Patryk Karwowski, Po napisachSmakowity kąsek zgrillowały nam obie panie. Nie dostaniemy żadnych odpowiedzi, ale horror (i gore!) wybuchnie nam prosto w twarz. Zobaczymy tu głównie efekt, nie będzie nawet czasu na zadawanie pytań, na razie trzeba się uporać z potworami żyjącymi w opuszczonym i zapuszczonym domu. Matka i ojciec nie pomagają, rodzeństwo najwyraźniej musi przejść jakiś test. Więcej nie napiszę, jest mocno czerwono, jest wulgarnie i bardzo mięsiście. Wspaniały początek.

 

ROGUE SUN (SPRAWDŹ)

Jarosław Kowal, Soundrive: Po dotarciu do ostatniej strony wzbierać zaczynają skrajnie odmienne emocje, dziwne pomieszanie radości z przygnębieniem, a to nie lada sztuka wywołać taki efekt w konwencji komiksu superbohaterskiego. Jeżeli kolejne tomy i całe to uniwersum nie stracą z oczu kryjących się pod maskami ludzi, a ich losy niezmiennie będą opowiadane z czułością i empatią, przy zachowaniu istotnego rdzenia tego rodzaju historii w postaci widowiskowej walki dobra ze złem, czeka nas ciekawe podejście do schematów znanych z klasyków Marvela i DC. Nie ma tutaj wyraźnych odniesień do znanych klisz gatunkowych oraz igrania z nimi na wzór „Niezwyciężonego” czy „Czarnego Młota”, jest umiejętne przyswojenie standardu i tworzenie czegoś nowego wewnątrz granic, które do niedawna wydawały się zbyt wąskie, by pomieścić coś nowego.

 

RIP #6 (SPRAWDŹ)

Maciej Skrzypczak, Czytamy Komiksy: Jak mówi podtytuł ostatniego tomu serii "RIP" - wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. Tak właśnie jest z tym komiksem, który jak już pisałem, okazał się naprawdę ciekawą i zmuszającą do refleksji lekturą. Bardzo dobra i angażująco poprowadzona historia z głęboką i dokładną analizą życia poszczególnych postaci, to zdecydowanie najmocniejszy punkt całej serii. Dodajmy do tego piękne, cartoonowe rysunki o otrzymujemy bardzo dobry i unikalny komiks. Nie idealny, ale zdecydowanie warty przeczytania.

 

NIE PUSZCZAJ MOJEJ DŁONI (SPRAWDŹ)

Arnold Woliński, Betoniarka: Nie puszczaj mojej dłoni to komiks, który z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom kryminałów i ciekawych fabuł, choć zakończenie może wydawać się nieco mało prawdopodobne, cała historia jest wciągająca i pełna napięcia. Adaptacja komiksowa wiernie oddaje ponoć ducha oryginału, a rysunki Cassegraina dodają jej dodatkowego uroku. Śmiało można ten komiks polecać do nabycia, nie wypuścicie go z dłoni, zanim nie poznacie zakończenia tej historii.