Książka, która od 6 lat nie schodzi z list bestsellerów,
a przez 1,5 roku była w pierwszej dziesiątce zestawienia „Der Spiegel“
W samych tylko Niemczech sprzedano już ponad milion egzemplarzy!
Czasami idylla jest jednocześnie piekłem. Tak jak wioska Unterleuten, położona gdzieś w Brandenburgii. Gdy firma inwestycyjna chce postawić tu farmę wiatrową, na nowo wybuchają dawne spory. Chodzi nie tylko o sprzeciw nowych mieszkańców, którzy przenieśli się ma prowincję z Berlina i z wielkomiejską arogancją i butą próbują forsować swoje racje, lecz także o nieprzerwanie tlący się konflikt między wygranymi a przegranymi okresu transformacji ustrojowej. Nic dziwnego, że w wiosce rozpętuje się piekło.
Juli Zeh napisała świetną, wielowymiarową powieść społeczną, którą czyta się jak thriller, podejmującą istotne problemy naszych czasów. Czy w XXI wieku ludzie kierują się jeszcze moralnością, a nie tylko własnym interesem? W co wierzą? I dlaczego choć wszyscy zawsze chcą jak najlepiej, ostatecznie dzieją się straszne rzeczy?
Witajcie w Unterleuten!
Wystarczy rzut oka na brandenburskie miejscowości, z tytułową wioską na czele, by dać się oczarować ich staromodnym nazwom, mieszkającym tu ekscentrykom, nieskażonej przyrodzie z rzadkimi gatunkami ptaków. Za fasadami małych domków kryją się jednak dawne niesnaski, a na ich kanwie wybuchają nowe skandale. I chociaż nikt tak naprawdę nie chce krzywdzić i wyrządzać zła, wydarza się najgorsze.
Witamy w Unterleuten! to powieść naszego czasu, Juli Zeh opisuje w niej wielką drażliwość, pogardę dla polityki i rezygnację. „Der Spiegel“